Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi andjas z miasteczka Częstochowa - Lisiniec. Mam przejechane 42927.00 kilometrów w tym 4562.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.37 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Flag Counter

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy andjas.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2011

Dystans całkowity:853.00 km (w terenie 25.00 km; 2.93%)
Czas w ruchu:58:30
Średnia prędkość:14.58 km/h
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:71.08 km i 4h 52m
Więcej statystyk
  • DST 102.00km
  • Czas 06:26
  • VAVG 15.85km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Magnum yava
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wędrówka po ziemi kielecko - sandomierskiej. Dzień dziewiąty

Czwartek, 18 sierpnia 2011 · dodano: 23.08.2011 | Komentarze 1

Trasa : Warzyn, Trzciniec, Sieńsko, Słupia, Szczekociny, Lelów, Olsztyn, Częstochowa.
Wyjazd godz.8.00 przyjazd do domu 16,30. Po drodze chwila we wsi Sieńsko - wieś założona w XV w. Jak głosi legenda przebywał, nocował tu Tadeusz Kościuszko po bitwie pod Szczekocinami. Darowałem sobie dłuższe zwiedzania mijanych miejscowości. Śpieszyłem do domu.

Uwaqi do wyprawy.
Była dość męcząca. Dużo podjazdów. W dodatku dość wysokie temperatury. Wszyscy mijani przeze mnie sakwiarze dziwili się, że wielu jeździ po świecie, być może nie zwiedziwszy Polski. Jest piękna, dużo zbytków, przyjaźni i sympatyczni mieszkańcy.
Spałem w gospodarstwach agroturystycznych. Wrunki bardzo dobre za dość przystępne ceny 20 - 25 PLN. Rower sprawował się super, bezawaryjnie.
Kategoria wyprawa


  • DST 84.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 05:20
  • VAVG 15.75km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Magnum yava
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wędrówka po ziemi kielecko - sandomierskiej. Dzień ósmy

Środa, 17 sierpnia 2011 · dodano: 23.08.2011 | Komentarze 0

Trasa : Warzyn, Rakoszyn, Chorzewa, Mniszek, Brzegi, Tokarnia, Mnichów, Jędrzejów, Warzyn.

Wyjechałem około god.9.00, powrót około godz. 18.00.
Zacząłem wycieczkę od bytności w Rakoszynie skąd sięgają korzenie mojej rodziny. Odwiedziłem cmentarz jak i piękny modrzewiowy kościół parafialny świadczące o związku tych miejsc z historią Polski.
Wiele słyszałem o muzeum wsi kieleckiej w Tokarni. Mimo częstej bytności w Kileckim z uwagi na posiadanie tam rodziny, nigdy nie miałem okazji tam być. Każdemu polecam odwiedzenie tego miejsca. Są tam przeniesione w całości zagrody chłopskie ziemi kieleckiej jak również Jury Krakowsko - Częstochowskiej. Jest również przeniesiony dwór średniozamożnej rodziny szlacheckiej z Suchowoli. Podziwiać można jak mieszkali i gospodarzyli XIX - wieczni mieszkańcy małopolskich wsi i małych miasteczek.
W drodze powrotnej chwilę zatrzymałem się w Mnichowie przed pięknym drewnianym koścółkiem. W Jędrzejowie zwiedziłem najstarszy w Polsce klasztor Cystersów.
Mimo dość długiej trasy i wysokiej temperatury wróciłem na nocleg zadowolony.


















Jędrzejów - cystersi
Kategoria wyprawa


  • DST 72.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 05:00
  • VAVG 14.40km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Magnum yava
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wędrówka po ziemi kielecko - sandomierskiej. Dzień siódmy

Wtorek, 16 sierpnia 2011 · dodano: 24.08.2011 | Komentarze 0

Trasa : Chroberz, Stradów, Młodzawy, Pińczów, Imielno, Skroniów, Warzyn.

Rano, po nocnej burzy, połączonej z silnym wiatrem o czym świadczyły połamane wierzby na tyłach gospodarstwa i rozmowie z gospodarzem - nauczycielm, który dużo mi powiedział o historii wsi /osadę założył już Chrobry od niego też pochodzi nazwa, bywali tu Krzywousty i Kazimierz Wielki /i okolicy wybrałem się na zwiedzanie. W malowniczym parku b. dobrze utrzymany pałac Wieloposkich. Obecnie znajduje się w nim muzeum - niestety miałem pecha - zamknięte. W dalszej wędrówce po parku natrafiłem na ciekawe rzeźby, jak się okazało stworzonymi przez małżeństwo - twórców ludowych, z którymi uciąłem sobie pogawętkę. Dalej, budynki szkoły rolniczej a przed nią wystawa starych maszyn rolniczych. Ciekawym okazał się również kościół z XVI w.
Miejscowość bardzo malownicza, znajduje się tu przystań dla kajakarzy. Raj również dla wędkarzy.
Po opuszczeniu Chrobrza pojechałem, oczywiście za namową gospodarza, do Stradowa.Jazda ciężka, cały czas pod górę ale warto było. Znajduje się tu nawiększe ponoć w Polsce grodzisko, datowane na VII - X w. Jak sądzą niektórzy archeolodzy stolica państwa Wiślan.
W Pińczowie pochodziłem po mieście, które zrobiło na mnie przyjemne wrażenie. Chciałem zwiedzić muzeum a szczególnie wystawę poświęconą ruchowi oporu II Wojny / republika pińczowska / ale niestety miałem pecha - nieczynne / dziwne okres wakacji /. Zrobiłem kilka fotek.
W dalszej części podróży mijałem jak zwykle malowniczo położone wioski.
O godz.21.30 byłem już u rodziny na noclegu.


Uprawa i suszenie tytoniu





Pamiątkowy murek z macew przy synagodze w Młodzawach

Domek moich dziadków
Kategoria wyprawa


  • DST 95.00km
  • Czas 06:20
  • VAVG 15.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Magnum yava
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wędrówka po ziemi kielecko - sandomierskiej. Dzień szósty

Poniedziałek, 15 sierpnia 2011 · dodano: 22.08.2011 | Komentarze 0

Trasa : Kotuszów, Szydłów, Grabki Duże, Chmielnik, Śladków, Szarbków, Chrabków, Busko Zdrój, Bogucice, Chroberz.

Wyjechałem bardzo wcześnie /7.00/, zły i niewyspany. Mój współspacz wyszedł jeszcze wcześniej.
W Szydłowie spotkałem wielu rowerzystów, uczestników zlotu, również jak ja, zwiedzających miasteczko otoczone zachowanymi ze średniowiecza murami. Miasto powstało za Kazimerza Wielkiego. Warto zwrócić uwagę na dwa gotyckie kościoły i zwiedzić zachowaną z XVI wieku synagogę.
W Grabkach Dużych ciekawy pałac XVIII w./obecnie w rękach prywatnych/. Zbudował go szlachcic po powrocie z tureckiej niewoli, który przyjął Islam. Do Polski wrócił z kilkoma żonami.
W Chmielniku radzę nie wstępować do żydowskiej restauracji w rynku /ździerstwo/. Poza tym sympatyczne małe miasteczko. Na jednym z domów przy rynku tablica poświęcona Piłsudskiemu, który tu nocował.
Warto na chwilę zatrzymać się w Śladkowie, gdzie niestety zza ogrodzenia /ktoś go kupił/ można podziwiać pałac Małopolskich.
O Busku Zdroju, cóż przepiękne uzdrowisko. Pochodziłem po parku zdrojowym, przypominając sobie moją obecność tu w sanatorium.
Około godziny 20 dojechałem do Chrobrza, gdzie miałem nocleg. Dzień dość męczący, dużo zwiedzania, po drodze wspaniałe krajobrazy.











Panorama Pińczowa

W parku zdrojowym
Kategoria wyprawa


  • DST 63.00km
  • Czas 04:05
  • VAVG 15.43km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Magnum yava
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wędrówka po ziemi kielecko - sandomierskiej. Dzień piąty

Niedziela, 14 sierpnia 2011 · dodano: 21.08.2011 | Komentarze 0

Trasa : Obrazów, Dębiany, Świątniki, Klimontów, Jurkowice, Bogoria, Staszów, Kurozwęki, Kotuszów.

W mijanym po drodze Klimontowie - założonym w XVII w. przez Ossolińskiego warto zobaczyć kolegiatę św. Józefa i klasztor NMP i św. Jacka /również powstałych z inicjatywy Ossolińskiego/. W klasztorze znajduje się szkoła, do której uczęszczał Bruno Jasieński.
Po drodze tuż przed Staszowem warto zjechać do wsi Wiśniowa, gdzie w tut. kościele znajduje się serce Kołłątaja i izba poświęcona konstytucji III Maja. Jest również XVII pałac.
W Staszowie spotkałem wielu rowerzystów, którzy zmierzali na zlot rowerowy, który akurat zaczynał się w tym dniu. Namawiali mnie abym został. Szkoda musiałem jechać dalej. Zrobiłem tylko fotkę Ratuszowi.
W Kurozwękach miałem zamiar zwiedzić pałac i nacieszyć oczy bizonami. Niestety odbywał się w tym i następnym dniu piknik na który przybyło tysiące ludzi. Moją uwagę przykuł mały drewniany kościólek wokół, którego są pochowani powstańcy styczniowi oraz samotny krzyż upamiętniający rzeź na powstańcach.
W drodze do Kotuszowa, gdzie miałem zamówiony nocleg, spotkałem bardzo ciekawą osobę - pielgrzyma wędrującego pieszo szlakami św.Jakuba. Razem doszliśmy do Kotuszowa do kościoła św.Jakuba, gdzie przyjął nas proboszcz. Na plebanii umyliśmy się i zjedli wyborną kolację. Ksiądz załatwił nam również nocleg w remizie, z którego skorzystałem, gdyż tam gdzie miałem zamówiony nocleg, czekała mnie stodoła lub mój namiot. Niestety noc była z "przebojami" - obok świętował wieczór kawalerski całkiem sympatyczny facet.







Kościół św. Jakuba
Kategoria wyprawa


  • DST 27.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 04:39
  • VAVG 5.81km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Magnum yava
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wędrówka po ziemi kielecko - sandomierskiej. Dzień czwarty

Sobota, 13 sierpnia 2011 · dodano: 21.08.2011 | Komentarze 0

Trasa : Obrazów, Sandomierz, Obrazów.

W Sandomierzu byłem już o godz.8.00 na nocleg wróciłem około godz.19. Dzień ten poświęciłem na zwiedzanie Sandomierza. Zwiedziłem Zamek, Dom Długosza, kościół św.Jakuba wraz z klasztorem, przeszedłem wąwozem Św. Jadwigi. Dużo czasu przeznaczyłem na spacer po Starówce.
W tym dniu odbywały się trzecie ogólnopolskie sandomierskie zawody triatlonowe /750 m pływanie, 20 km rower, 5 km bieg /. Na rynku przy Ratuszu była meta. W zawodach startował m.in. mistrz Polski Filip Szałowski. W zawodach startowało sporo lekarz w tym kobiet./III Mistrzostwa Polski Lekarzy/.
Pierwszy raz byłem w Sandomierzu-jestem nim zauroczony. Spotkałem wielu sakwiarzy z różnych stron Polski, którzy podobnie jak ja byli nim zauroczeni.






Komisariat Policji znany z " Ojca Mateusza"

Było tak gorąco



Wąwóz św. Jadwigi

Pałac biskupi - skutki powodzi
Kategoria wyprawa


  • DST 71.00km
  • Czas 04:35
  • VAVG 15.49km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Sprzęt Magnum yava
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wędrówka po ziemi kielecko - sandomierskiej. Dzień trzeci

Piątek, 12 sierpnia 2011 · dodano: 21.08.2011 | Komentarze 0

Trasa : Buszowice, Sarnia Zwola, Opatów, Okalina, Malica, Piekoszów, Wilczyce, Obrazów.

Droga wiodła przez malownicze okolice Małopolski.Po drodze ładne, zadbane wioski.
Bardzo dużo przydrożnych kapliczek najczęściej, w/g dat, budowanych na pocztku XIX w i w dwudziestoleciu międzywojennym.
Opatów / XII w. / jest bardzo ciekawym, malowniczym, miasteczkiem. Wjazd do miasta przez zabytkową bramę krakowską, przy kolegiacie z XII w. Ponadto warto zwiedzić zespół piwnic pod starym miastem pochodzących z XII-XIV w. W rynku pomnik powiszonego powstańca styczniowego. W okolicach odbyła się największa bitawa powstania styczniowego.
Po drodze do Obrazowa / tam miałem nocleg, 5 km. od Sandomierza/ w miejscowości Tudorów zobaczyć można wieżę obronną z XIV w.Były to budowle mieszkalne rycerzy - obserwatorów, budowane za czasów Krzywoustego i Kazimierza Wielkiego.




Kategoria wyprawa


  • DST 87.00km
  • Teren 6.00km
  • Czas 05:35
  • VAVG 15.58km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Sprzęt Magnum yava
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wędrówka po ziemi kielecko - sandomierskiej. Dzień drugi

Czwartek, 11 sierpnia 2011 · dodano: 21.08.2011 | Komentarze 0

Trasa : Buszowice, Nowa Słupia, Łagów, Zbelutka, Iwaniska, Ujazd, Baćkowice, Piórków, Grzegorzewice, Stara Słupia, Huta Stara, Św.Krzyż, Buszowice.

Wyjazd z miejsca noclegu o godz. 7.30 powrót około god.21.
W Łagowie / wieś z XI w., podczas najazdu Tatarów całkowicie spalona / zwiedziłem stary kościół. Chwilę pochodziłem po targu, który odbywał się na rynku.
Podczas jazdy do Łagowa spotkałem się z młodym sakwiarzem - studentem I roku leśnictwa z Warszawy, jechał do Zakopanego. Chwilę pogawędziliśmy. Mimo młodego wieku był już "starym sakwiarzem " zjeździł już prawie całą Polskę, którą / miło było usłyszeć jest zachwycony /.
Na przedmieściach Iwanisk cmentarz, na którym w/g napisu pogrzebani są powstańcy styczniowi jak również żołnierze I Wojny Światowej - naprawdę są tam tylko nagrobki żołnierzy radzieckich z II wojny. Miasteczko ładne i czyste. Przy rynku godny zobaczenia kościół.
Przy wjeździe do Ujazdu z daleka widać bryłę zamku Krzysztopór. Robi już z daleka wielkie wrażenie. Warto było poświęcić dwie godziny na zwiedzenie go. Żal, że zostały tylko ruiny po Potopie.
W drodze powrotnej, w miejscowości Piórków spotkanie i rozmowa z księdzem, proboszczem tutejszej parafii, który nawiązał do umieszczonej na murze wokół kościoła starej tablicy poświęconej powstańcom styczniowym. Tablicę tą ufundowali okoliczni mieszkańcy. Istnieją dwa podania mówiące, że okoliczni chłopi wyłapywali wędrójących na Św.Krzyż powstańców i przekazywali ich Moskalom w zamian za kawałek ziemi z rozparcelowanego przez Cara pobliskiego majątku. Druga, że w szeregach powstańców było dużo okolicznych chłopów. Oba podania, znając naszą hostorię, są prawdopodobne.
W miejscowości Grzegorzewice warto odwiedzić kościółek z XI w. Stoi majestatycznie na wysokiej skarpie.
Oczywiście w drodze na Św. Krzyż należało zobaczyć najwyższe jodły w Polsce. Na Św. Krzyż wjechałem rowerem od strony Nowej i Starej Huty, zszedłem szlakiem.
Mimo wielkiego zmęczenia, poszedłem spać z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku.













Kategoria wyprawa


  • DST 62.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 04:00
  • VAVG 15.50km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Magnum yava
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wędrówka po ziemi kielecko - sandomierskiej. Dzień pierwszy

Środa, 10 sierpnia 2011 · dodano: 21.08.2011 | Komentarze 0

Trasa : Kielce, Domaszowice, Ciekoty, Św. Katarzyna, Bodzentyn, Buszowice.

Do Kielc dojechałem pociągiem o godz.9.00. Po drodze odwiedziłem ciocię - seniorkę rodu, która akurat mieszka przy ul. Bodzentyńskiej /mile spędzona godzina przy kawie i ciachu/.
Około godz. 11 wyruszyłem jadąc wzdłóż ul. Bodzentyńskiej do Domaszowic, gdzie skręciłem w kierunku Św. Katarzyny. W miejscowođci Ciekoty wart odwiedzenia dom, w którym tworzył Żeromski - przed nim symboliczny Szklany Dom. W Św.Katarzynie jedynie zza murów obejrzałem klasztor Bernardynek. Po drodze do Św. Katarzyny spotkałem trzy pary małżeńskie /w wieku 45-55 lat/ ze Świętochłowic w wędrówce rowerowej do Sandomierza. Razem dojechaliśmy do Bodzentyna, gdzie zwiedziliśmy ruiny zamku biskupów krakowskich i zagrodę Czernikiewiczów - małomiasteczkowego, średniozamożnego rolnika. Miejsce interesujące, warte zobaczenia. Po rozstaniu się pojechałem do Buszowic k/n.Słupi, gdzie miałem zamówiony nocleg. Po drodze minąłem rzadko już spotykany widok na polu - zboże ustawione w kopki.

Muzeum Żeromskiego

Ruiny pałacu biskupiego w Bodzentynie

Zabudowanie - muzeum

Po drodze dawno niewidziane kopki

Kategoria wyprawa


  • DST 59.00km
  • Czas 04:15
  • VAVG 13.88km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Magnum yava
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przejażdżki po mieście

Wtorek, 9 sierpnia 2011 · dodano: 09.08.2011 | Komentarze 0