Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi andjas z miasteczka Częstochowa - Lisiniec. Mam przejechane 42927.00 kilometrów w tym 4562.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.37 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Flag Counter

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy andjas.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2011

Dystans całkowity:1070.00 km (w terenie 34.00 km; 3.18%)
Czas w ruchu:64:11
Średnia prędkość:16.67 km/h
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:97.27 km i 5h 50m
Więcej statystyk
  • DST 123.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 07:35
  • VAVG 16.22km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Magnum yava
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyprawa rowerowa - dzień pierwszy

Piątek, 8 lipca 2011 · dodano: 22.07.2011 | Komentarze 0

Jest to opis mojej pierwszej samodzielnej wyprawy. W planach było objechanie południowo - wschodniej Polski : Częstochowa, Sulejów, Stryków, Grodzisk Mazowiecki, Góra Kalwaria, Pilawa, Łuków, Biała Podlaska, Lebiedziew, wzdłóż wschodniej granicy do Hrubieszowa, Zamość, Janów Lubelski, Sandomierz, Kielce, Częstochowa. Jednak z uwagi na aurę trasę zmieniłem. Późniejsze relacje telewizyjne potwierdziły moją decyzję.

Trasa : Częstochowa, Mstów, Skrzydlów, Gidle, Przybyszów, Przedbórz, szlakiem wzdłóż Pilicy do Sulejowa.

Z Częstochowy wyjechałem o godz.8.30. W Sulejowie bylem ok. gody.20.30. W czasie podróży złapały mnie dwie burze. Szczególnie uciążliwa była w Przedborzu. Ogólnie było ciepło. Burza trwała godzinę, którą przetrwałem w sklepie ogrodniczym na miłej rozmowie z właścicielm, podczas której dowiedziałem się sporo o Przedborzu. Podczas jazdy wzdłóż Pilicy wielu wędkarzy. Po drodze skonsumowałem przygotowane przez żonę kanapki. Nocowałem w namiocie rozbitym w sadzie gospodarstwa rolnego we wsi Prucheńsko Duże 4 km. za Sulejowem. Bardzo mili ludzie.

Kategoria wyprawa